Wraz z rozpoczęciem sezonu na białe szaleństwo narciarze z całego świata zjeżdżają się do mniej i bardziej znanych ośrodków narciarskich. Wśród nich jest wielu starych wyjadaczy, którzy poprzez zdobyte doświadczenie i znajomości odnalezienia się w rozmaitych sytuacji, nie są tak bardzo narażeni na kontuzje. Ale w szerokim gronie zapaleńców jest też miejsce na żółtodziobów lub po prostu urodzonych pechowców. Szczególnie oni – ale nie tylko – powinni zastanowić się nad ubezpieczeniem na narty – zauważa pracownik kancelarii prawnej z Opola.
Po co mi ubezpieczenie na narty?
Przed wyjazdem na stok mamy możliwość wyrobienia sobie karty EKUZ. Warto nadmienić, że jest całkowicie bezpłatna, więc nawet ci mniej rozrzutni narciarze powinni na poważnie zastanowić się nad tą opcją. Otrzymamy ją w wojewódzkim oddziale NFZ. Zawsze z nią będzie raźniej szusować, przy czym jej działanie rozciąga się wyłącznie na podstawową opiekę medyczną. W przypadku poważniejszych – odpukać – wypadków, będziemy zmuszeni sięgnąć po portfel. Dotyczy to na przykład wezwania helikoptera ratowniczego. Koszty takiego przedsięwzięcia mogą być naprawdę wysokie. Dlatego dobrze chyba dmuchać na zimne i zdecydować się na ubezpieczenie narciarskie.
Zależnie od naszych umiejętności, tego, dokąd jedziemy i wreszcie możliwości finansowych dobierzemy odpowiednią ofertę.
Istnieją portale internetowe, które mogą się w tym względzie okazać pomocne, sugerując najtrafniejsze rozwiązanie. Nie podamy konkretnych adresów, gdyż łatwo je znaleźć, a nie chcemy im robić dodatkowej rekla.
W każdym razie mamy zdecydować się na cały pakiet lub tylko niektóre z propozycji, zaliczają się do nich m.in.:
NWW – uzyskamy świadczenia, gdy poniesiemy trwały uszczerbek na zdrowiu, co ułatwi proces rehabilitacji.
Assistance – coś dla obieżyświatów, którzy lubią dalsze, zagraniczne eskapady. Assistance obejmuje pomoc w znalezieniu prawnika czy tłumacza. Może też objąć pojazd, wówczas otrzymamy do dyspozycji auto zastępcze.
Ubezpieczenie od sportów podwyższonego ryzyko – czyli coś dla hardkorów, którzy lubią ekstremalne doznania, na przykład jazdę po nieoznakowanych trasach, a zarazem nie mają nic przeciwko temu, aby w razie czego być ubezpieczonym.
I na koniec naszym zdaniem nieco mniej ważny punkt, tzn. – ubezpieczenie sprzętu narciarskiego. Istotne, aby obejmowała je polisa ubezpieczeniowa, gdy nasz narciarski ekwipunek jest dość kosztowny lub też jesteśmy do niego bardzo mocno przywiązani.