
Wyjazd na narty to adrenalina i zabawa, ale też ryzyko kontuzji czy problemów na stoku. Ubezpieczenie narciarskie to tarcza, która chroni Cię przed finansowymi i logistycznymi kłopotami.
Co obejmuje ubezpieczenie narciarskie?
Standardowa polisa zawiera koszty leczenia (np. złamania na stoku), assistance (transport medyczny), OC (gdy zranisz innego narciarza) i NNW (odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu). Droższe pakiety dodają ochronę sprzętu czy zwrot kosztów za niewykorzystany karnet.
Dlaczego to must-have?
Na stoku łatwo o wypadek – kolizja, upadek czy lawina. W Polsce leczenie jest tańsze, ale w Alpach rachunek za helikopter medyczny może sięgnąć kilkunastu tysięcy euro. Bez ubezpieczenia płacisz z własnej kieszeni – zauważa specjalista z kancelarii prawnej w Opolu. OC chroni też przed roszczeniami – np. gdy zarysujesz czyjeś narty.
Jak wybrać odpowiednią polisę?
Sprawdź, czy obejmuje jazdę poza trasami (freeride) i sporty ekstremalne, jeśli planujesz szaleństwa. Ważne są limity – minimum 30 tys. euro na leczenie i 10 tys. euro na OC. Porównaj oferty online, ale czytaj OWU (ogólne warunki ubezpieczenia) – diabeł tkwi w szczegółach.
Gdzie i kiedy kupić?
Polisę kupisz u agenta, w biurze podróży lub online – nawet dzień przed wyjazdem. W 2025 roku aplikacje ubezpieczeniowe ułatwiają to w kilka minut. Ważne, by działała od pierwszego dnia na stoku – nie czekaj na ostatnią chwilę.
Praktyczne porady
Zabierz kartę EKUZ na Europę, ale nie licz tylko na nią – nie pokrywa ratownictwa górskiego. Zapisz numer polisy i infolinię assistance. Ubezpieczenie to spokój ducha – zamiast martwić się kosztami, cieszysz się nartami.